kominy, koza i dynia :)
Hejka wszystkim.
Pogoda w kratkę, raz śnieg raz deszcz i jak tu pracowac. Czekamy w tej chwili na dach, ale nie mogą zacząć go robic puki, nie będą gotowe kominy. Wiec w zeszłą sobote mężuś wraz ze szwagierkiem zaczęli robic kominy. Jutro dokończą, chyba położą klinkier. Zobaczymy jak to wyjdzie, bo dach jest ciemno brazowy, a klinkier wybrałam jasny ceglasto-brazowy, do tego fuga ciemna. Trochę się boje koncowego efektu, bo to mój pomysł i wszystko będzie na mnie jesli wyjdzie brzydko. ://
A to fotki z zeszłego weekendu:
Żeby chłopakom nie było zimno i żeby mogli sobie wodę na herbatkę zaparzyć w czasie chłogu, to zamontowali sobie kozę w salonie. Fajna, taka namiastka kominka co mi sie marzy hihihiih:
No i na koniec, pochwalę się jeszcze naszą dynią, co ja mężuś z córeczka na Halloween zrobili. Mamy taką rodzinną tradycje,że dynie to tylko mała z tatą co roku robią, mama sie nie wtrąca . Ciekawe czy za 20 lat tez tak będą robić . A oto ich dzieło:
Dobrej nocki wszystkim, zmykam spatulkać. :)