Tynki wew.
hejka.
Dzis taki krótki wpisik. Jednak robimy te tynki wewnetrzne. Ja przyznam sie szczerze ze troszke sie boję, ale mężuś sie boi ze mu kable pokradną. Znajomemu ukradli przez zimę z całego domku. Fachowcy od tynkow twierdzą ze do -3C mozna klaść. powiedzieli ze będą z dmuchawą przyjeżdżać i osuszać, i ze dają nam gawrancje na piśmie, że jesli cos sie z tymi tynkami stanie, to oni za to odpowiadają. eeeee...... zobaczymy. ja jestem troszkę negatywnie nastawiona, no ale się okaże. Kierownik budowy kazal tylko folię na wełnę ciasno założyć, ze jak to bedzie parować i schnąć, zeby nie szlo w wełnę. dzis jedziemy kupic folie (tzn, mężuś ze mną pokuśtyka i pokaże jaką folę, bo on przecierz musi nogę oszczędzać) . Trzymajcie kciuki aby wszystko bylo ok . Pozdrawiam