okienka
No i jest!! Stan surowy zamknięty.
Ale super.
Okienka i drzwiczki zostaly zamontowane we wtorek, ale z braku czasu wpis robię dzisiaj.
Mój kochany męzuś pojechal na dzialeczke z samego rana, zawiózł drzwi od kotłowni i żeby troszke ponadzorowac poczynania panów montarzystów. Ja niestety pojechalam do pracki i juz od rana nie moglam sie doczekac konca pracy, zeby zobaczyc te okienka. Niestety jak juz się tam znalazlam, to bylo tak ciemno, ze tylko udalo mi sie drzwi zew obejrzec, bo okienka to juz tak bardziej komóreczką podswietlane. Ale w sobote pojadę w dzien i zrobie dokladny odbiór :)))
Na szczeście mój luby porobil zdjecia i zrelacjonowal mi co sie działo.
Więc tak: Panom z Wikędu zamontowanie wszystkich okien oraz drzwi zew. zajeło około 3 godz, mężuś meczył sie z zamontowaniem drzwi od kotłowni (kupione w Leroju ale podobno sama oscierznica to jakies czary mary byly :/ gdzie dodam ze mężuś juz nie raz montowal drzwi, bo pracował w takiej branży). Panowie pomogli, zamontowanie zajeło im godzine (wszystkie okna i drzwi z Wikędu-3h, a drzwi z Leroja-1 h!!!!!! szok), no ale juz są. Tak sie cieszę. Kolorek jak juz pisalam to złoty dąb, ale paski ochronne to dopiero na koniec zdejmiemy.
Jakie to fajne uczucie jak podjechalismy i trzeba było drzwi odkluczać :) i juz przeciągi nie hulają.
A teraz zdjęcia: