Podłoga u małej oraz jej pierwszy mebelek.
Witajcie.
Tak, tak wiem, że wczoraj była niedziela, ale w tygodniu jest za mało czasu aby coś konkretnego porobić, a już nas bank ściga żę chcą zrobić odbiór. Musieliśmy im pisemko wysłać, o przesuniecie odbioru na pażdziernik.
Wracając do tematu, to mieliśmy bardzo owocną niedziele. Ja wytapetowałam i wymalowałam garderobę. Niestety nie jest jeszcze gotowa, bo zabrakło mi farby. Ale jak coś, to na pewno dodam fotki.
Natomiast mężuś bardzo się postarał i położył podłogę u młodej w pokoiku. Ale była szczęsliwa, już latała sobie na bosaka. Dodatkowo został złożony jeden mebelek. Na resztę nie było już za bardzo czasu, do domku wróciliśmy przed 22:00, a pojechaliśmy na budowę koło 12tej (my, to jeszcze byśmy siedzieli dłużej). Byłam w szoku, że mała tyle wytrzymała, bo tak na prawdę, to dla dzieci nie ma tam jeszcze nic do zabawy. A teraz czas na zdjątka:
Zostały tez zamontowane kolejne drzwi. Tym razem w górnej łazience:
No i na koniec wisienka na torcie (przynajmniej dla nas). Jako, że troszkę zgłodnieliśmy, to myslimy sobie co tu zrobić? Eureka , co prawda blatów i kuchenki nie ma, ale jest piekarnik !! Poleciałam do sklepu i kupiłam. Nasz pierwszy ciepły posiłek, zjedzony w Iskierce to pizza z mrożonki!! Ha, ha, ha . Ale jak smakowała, jedzona na kolanie (bo stołu też jeszcze nie mamy). Oczywiście pamiątka w formie fotki:
Kupiliśmy też wykładzine dywanową do sypialni i garderoby, Ale o tym w innym wpisie. pozdrawiam i miłego dnia